Jebane media oskarżają nas o Pranie mózgu młodemu pokoleniu Zarzucają że to my wymyśliliśmy modę na Jebanie policji i nienawiść do systemu
Ref. Walcz, walcz z systemem Oni sieją nie prawdę oszukują okradają nas Zrób zrób zrób hałas
Bliżej przyjrzyj się temu, bojkotowi prawdziwemu Odwrócą ogonem kota, by odsunąć od problemu A fałszywym oskarżeniem robią sobie z nas ofiary Przy tym zarabiając na tym, Firma z wami ciśnie dalej Ludzie mają dość policji przez to jakie macie kadry Bez szacunku, szmaci mundur skorumpowany bezkarny Łeb jebany sieje krzywdę mataczenie, spustoszenie Niszczy młodym ludziom życie, bije i straszy więzieniem Politycy, urzędnicy basują na znieczulicy Okradają Polskie państwo, a z nas robią chuligaństwo Upodlone jest mieszczaństwo, upodleni też rolnicy Łatwo rządzić głupią masą kiedy ludzie wokół dzicy Ludzie biją się o krzyż, a gospodarka kuleje Bo zasłonę dymną robią wam przed nosem Ci złodzieje Ci co najwięcej nakradli, stoją tu po stronie prawa A Ci którzy chcą z tym walczyć, wyzywani są od diabła
System nas okrada, właśnie za to ja go jebie Walcz z systemem by nie zniszczyć go lecz zmienić By całe Twoje pieniądze nie poszły do ich kieszeni Słuchaj jak te rymy zdopingują i doradzą Nasz największy oprawca właśnie jest tu naszą władzą Przez to że te kurwy rządzą my musimy być podziemiem Możesz myśleć że jest dobrze, idąc przez rynek w tym mieście Proponuje jednak w inny rejon wejście Zajrzyj do szpitali i biednych dzielnic podwórka Zobacz na tych ludzi w jakiś żyją tu warunkach To jest stary układ w komunizmie ich korzenie Za jednego skręconego, ośmiu mają już na dołku Każdy z nich wyłapie, przykuty siedząc na stołku A jak zdarzy się przypadkiem że za mocno kogoś zleją To napaść na policjanta dla spokoju mu przyjebią Więc krzyczmy razem głośno "Walcz z systemem" Oni stoją za tą biedą i ludzi upokorzeniem
Zbliża się czas vendetty, europa wschodnia W moim sercu tli się ogień jak pochodnia Z ulicy na ulice, nielegalny przekaz Na mojej dzielnicy żyje tym każdy dzieciak Każdy młody i starszy co drugi w branży Lata za swoim żyje z niewielkiej marży Patrzy życiu w oczy i na los się nie skarży Ej malczyk, musisz wiedzieć o co walczysz Koś szmal, bądź zdrów i żyj na powierzchni Jebać tych co na wrogą drogę przeszli My mamy to czego oni mieć nie mogą Kiedy robi się gorąco, wiem że ludzi mam za sobą Ambicja nie pozwala mi kopać sobie grobu Nie oglądam się na boki i idę wciąż do przodu Złota wolność, herb mego rodu Ma rodzina rośnie w silę za to dziękuje Bogu Radio nie chce naszego rapu, TV nie chce naszego rapu Media boją się prawdy, chłopaku Pytam Cie czy tak wygląda nasz obiecany zachód? Walcz i nie daj się zakuć
Oni chcą nas okupić Oni chcą nas skłócić Oni chcą nas kupić Otępić okraść i upić Zabierają nam wolność Myślą że wszystko wolno Kiedy w końcu pozory tu znikną Gdy patrzę na kraj a to chyba nie szybko