Chciałbym być twoim telefonem, przy którym teraz śpisz. Głaszczesz go i pieścisz ustami gładzisz ekran i...
Chciałbym bliżej być, ciebie bliżej być, wokół krążyć jak satelity. Chciałbym bliżej być, ciebie bliżej być jak ekskluzywne kosmetyki.
I nie przestanę choć na sekundę, kręcę się wokół, jakbym dronem był. Chciałbym być bliżej, tuż przed oczami, chciałbym, gdy tańczysz, coraz bliżej być.
Chciałbym bliżej być, ciebie bliżej być, wokół krążyć jak satelity. Chciałbym bliżej być, ciebie bliżej być jak ekskluzywne kosmetyki.
Chciałbym być twoim telefonem, bez którego nie możesz wyjść. Mieć zasięg całą dobę.
Chciałbym bliżej być, ciebie bliżej być, wokół krążyć jak satelity. Chciałbym bliżej być, ciebie bliżej być jak ekskluzywne kosmetyki.
I nie przestanę choć na sekundę. Skaczę przy tobie, jakbym w ogień szedł. Chciałbym być bliżej, tuż przed ustami, jak jakiś botoks, ajfony i seks.
Chciałbym bliżej być, ciebie bliżej być, wokół krążyć jak satelity. Chciałbym bliżej być, ciebie bliżej być jak ekskluzywne kosmetyki.
Chciałbym być teraz małym dronem, pokonać setki kilometrów, by zawisnąć nad twym domem i obserwować twoje drzwi. Mógłbym lecieć tuż nad ziemią, zaglądać w twoje okna i patrzeć, jak tańczysz z telefonem, którym tak chciałbym teraz być.
Chciałbym bliżej teraz być jak ekskluzywne kosmetyki. Chciałbym teraz bliżej być, krążyć jak satelity.