Udzielił mi kiedyś mój dziadek Porady cenniejszej niż spadek Bym kochał kobietę z rozsądkiem, żołądkiem Ty jesteś jak paczka cukierków W tym swoim przyciasnym sweterku Ty jedna dajesz mi szczerze w talerze
Gdy widzę słodycze to kwiczę A oczy mi świecą jak znicze Lecz dobrze o tym wiesz Że połknąłbym jak zwierz Co tylko, co tylko, tylko chcesz
Ty wiesz, że trzeba się najeść By w sercu uczucie odnaleźć Ty zawsze odpowiesz tak czule na bóle Masz sposób na wszystie bolączki Bo cuda potrafią Twe rączki Najsłodsza ich tajemnica - kwaśnica
Gdy widzę słodycze to kwiczę A oczy mi świecą jak znicze Lecz dobrze o tym wiesz Że połknąłbym jak zwierz Co tylko, co tylko, tylko chcesz
By miłość była dojrzała Potrzebne jest serce i strzała I czułość dla kilku nawyków w przełyku Dlatego kocham w dziewczynie Kwaśnicę na wieprzowinie Lecz liczy się również smykałka do wałka
Gdy widzę słodycze to kwiczę A oczy mi świecą jak znicze Lecz dobrze o tym wiesz Że połknąłbym jak zwierz Co tylko, co tylko, tylko chcesz