Już dawno jesteśmy jeno piaskiem i prochem, Zaległą zgnilizną pod pniami drzew starych, Czarna grudą, perłą, ciałem Matki Ziemi, Już dawno Pan Nawii powitał nas w swym królestwie, Czarnym ogrodzie bez granic i kształtów, Bez ciepła ognia, bez światła Słońca. W ciemności źródle toczym inne życie. Tutaj początek ma płaszcz siostry dnia, nocy, Śmierć jest już tylko odległym wspomnieniem, Inne trwanie, inne myślim wędrówka bez końca. Z kielichów wiedzy nektar tajemny spijamy przez wieczność, Ukrytych w niedostępnych, czarnym sklepieniach ozu Maga. My Mocą! My Siłą! Częścią tajemnicy! My Cienie najwyższego Cienia! Nieraz w mgieł mlecznej szacie nawiedzamy ludzki padół, I palą nam ognie, częstują jadłem i napitkiem... My Welowie! My Welowie! Odwieczna część Słowiańskiej Ziemi!