Gdy płynęło zwykłe życie Wtem nagle na wzgórzu Wśród ciemności błysnęło światło Ogień strzelił hen do góry Już po chwili płonęły nowe W lasach ognie, oświetlały polany To zapowiedź wojny! Nakaz zbrojny! Widok był wspaniały Płonęły wici, gorzały Iskrami na płaszczu nocy pisały Wojna i śmierć swe przybycie Nazajutrz ciągnął lud mnogi Zbrojny, dumny i ponury Nieśli znaki i posągi Bogów Rogi, surmy, kotły grały Wici zbudziły miry i opola To początek wojny? Nakaz zbrojny