Kiedy wichry szaleńczo dmą od Morza. Gdy fal ostry pazur underza o brzegi. Wi wielkim ciemnym lesie, Wśród gęstwiny drzew starych. Na samotnej polanie, długowłosy żerca odprawiał obiaty. Tu, w cieniu dębu, przed tysiącem laty, Ziemia piła nektar wybrany z żył ludzkich. Lud zadowolony, a bogi łaskawe. Gdy noc rozpostarta swe czarne skryzdła... W chłodnym mroku, wśród kniei, Czaił się wilk szary, O szkarłatnych źrenicach i zębach ze stali. Tu płonęły kości i paliły się ognie. Dąb był przewodnikiem do Nawii za morze... Ziemia sute rodziła plony, Woj mieczem uderzał na wroga... Dzisiaj dąb starzec stoi nadal dumnie. W dzikich podmuchach strzybogowych wnuków, Szumi uparcie dawną opowieść. Opowieść o chwale, opowieść o walce. Pieśń sprzed wieków usłyszycie i się rozbudzicie!