Dawno już smak kurzu czuję na mych wargach Dawno już nocy płaszcz okrył zmysłów moich byt Dawny trup żywy niczym tępy zwierz Odszedł wraz z pędzącym czasem? Z dawnych barw, z mnogich niczym łąki kwiecie Został już tandem? czerń i biel! Teraz już gardzę dziennym światłem? Grób mój też nie jest, tak jak dawniej Teraz jest dzicz tu dookoła Słyszę nieraz jak brat wilk? szepce WSTANIESZ Z TEGO DOŁA! Z trupa w trup Leżę tak, aż spłynie krew Która doda mi sił? Wskrzeszony wstanę jak ten biedny bóg ?przemiana dokonana! Słabość odrzucam, przymierze odnawiam Nocy z wampirzym rodem! To jest mój świt? Odtąd już co noc wstawać będę z grobu I BĘDĘ LEPSZY NIŻ TEN bóg, BO ON WSTAŁ TYLKO RAZ! Wąpierz!