Jezus malusieńki leży nagusieńki, płacze z zimna, nie dała Mu Matusia sukienki.
Bo uboga była. rąbek z głowy zdjęła, w który Dziecię uwinąwszy, siankiem Je okryła.
Nie ma kolebeczki ani poduszeczki, we żłobie Mu położyła siana pod główeczki.
Dziecina się kwili, Matusieńka lili, w nóżki zimno, żłóbek twardy, stajenka się chyli.
Józefie stareńki, daj z ogniem fajerki grzać Dziecinę, sam co prędzej podpieraj stajenki.
Wariant 2
Jezus malusieńki leży wśród stajenki, płacze z zimna, nie dała Mu Matusia sukienki.
Bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła, w który Dziecię uwinąwszy, siankiem Je okryła.
Nie ma kolebeczki ani poduszeczki, we żłobie Mu położyła siana pod główeczki.
Gdy Dziecina kwili, patrzy w każdej chwili na Dzieciątko Boskie w żłóbku, oko Jej nie myli.
Panienka truchleje, a mówiąc łzy leje: o mój Synu! Wola Twoja, nie moja się dzieje.
Tylko nie płacz, proszę, bo żalu nie zniosę, dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę.
Wariant 3
Jezus malusieńki leży wśród stajenki, /płacze z zimna, nie dała Mu Matula sukienki./bis
Bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła, /w który Dziecię owinąwszy siankiem Je okryła./bis
Nie ma kolebeczki ani poduszeczki, /we żłobie Mu położyła siano pod główeczki./bis
Dziecina się kwili, Matusieńka lili, w nóżki zimno, żłóbek twardy, stajenka się chyli.
Pokłon oddawajmy, Bogiem Je wyznajmy, /to Dzieciątko ubożuchne ludziom ogłaszajmy./bis
Wariant 4
Jezus malusieńki, leżu wśród stajenki, I drży z zimna, wzdycha nad nim to serce Mateńki./bis
A ubogą była, rąbek z głowy zdjęła, W który Dziecię uwinąwszy, siankiem Je okryła./bis
Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki, We żłobie Mu położyła siana pod główeczki./bis
Gdy dziecina kwili, patrzy każdej chwili Na Dzieciątko Boskie w żłóbku; oko Jej nie myli./bis
Panienka truchleje, a mówiąc łzy leje: „O mój Synu! Wola Twoja nie moja się dzieje./bis
Tylko nie płacz, proszę, bo żalu nie zniosę, Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę”./bis
Pokłon oddawajmy, Bogiem Je wyznajmy, To Dzieciątko ubożuchne ludziom ogłaszajmy./bis
Niech Je wszyscy znają, serdecznie kochają, Za tak wielkie poniżenie chwałę Mu oddają./bis
O najwyższy Panie! Waleczny Hetmanie! Zwyciężonyś, mając rączki miłością związane./bis
Leżysz na tem sianie, Królu nieba, ziemie, Jak baranek na zabicie za moje zbawienie!/bis
Przyjdź do serca mego, Tobie otwartego, Przysposób je na mieszkanie dla wczasu Swojego./bis
Albo mi daj Swoje, wyrzuciwszy moje, Tak będę miał pałac piękny na mieszkanie Twoje./bis
Wariant 5
Jezus malusieńki, leży wśród stajenki, Płacze z zimna, nie dała mu Matula sukienki.
Bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła, W który Dziecię uwinąwszy, siankiem Go okryła.
Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki, We żłobie Mu położyła siana pod główeczki.
Dziecina się kwili, Malusieńka lili, W nóżki zimno, żłóbek twardy, stajenka się chyli.
Matusia truchleje, serdeczne łzy leje, O mój Synu! Wola Twoja, nie moja się dzieje.
Przestań płakać, proszę, bo żalu nie zniosę, Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę.
O najwyższy Panie! Waleczny Hetmanie! Zwyciężonyś, mając rączki miłością związane.
Pójdź do serca mego, Tobie otwartego, Przysposób je do mieszkania i w czasu, swojego.
Albo mi daj swoje, wyrzuciwszy moje, Tak będziesz miał piękny pałac, na mieszkanie Twoje.
Wariant 6
Jezus malusieńki drżący calusieńki, płacze z zimna, nie dała Mu Matusia sukienki.
Bo uboga była. rąbek z głowy zdjęła, i Dzieciątko owinąwszy, siankiem Je okryła.
Nie ma kolebeczki ani poduszeczki, we żłobie Mu położyła sianka pod główeczki.
Wariant 7
Jezus malusieńki leży nagusieńki, /płacze z zimna, nie dała Mu Matusia sukienki./bis
Bo uboga była. rąbek z głowy zdjęła, /w który Dziecię uwinąwszy, siankiem Je okryła./bis
Nie ma kolebeczki ani poduszeczki, /we żłobie Mu położyła siana pod główeczki./bis
Dziecina się kwili, Matusieńka lili, /w nóżki zimno, żłóbek twardy, stajenka się chyli./bis
Matula truchleje, serdeczne łzy leje: /„O mój Synu, wola Twoja, nie moja się dzieje”./bis
Informacje dodatkowe Melodię przekazują rękopisy karmelitańskie: kantyczka Chybińskiego oraz rękopis z bibioteki klasztornej, sygn. 95, a także jeden z rękopisów franciszkanek z I poł. XVIII w. Kolęda podana przez OsobaMioduszewskiego w PublikacjaPastorałkach i kolędach z 1843 r. nieznacznie różni się od wersji śpiewanej współcześnie. Słów utworu nie podają XVIII-wieczne zbiory drukowane. Zamieszczają je tylko niektóre rękopisy: BJ 3639 oraz BJ 3640 (karmelitański), staniątecki z 1754 r. (Gąsiorowskiej). Kolęda nosi tam tytuł Kommizeracyja, a tekst liczy 12–13 zwrotek, przy czym dalsze strofy tracą charakter epicki, przechodząc do adoracyjnych rozważań