W ogniu płoną resztki twoich pustych słów, czasem chcesz przeprosić, lecz zawodzisz znów, banał, ciągle banał i wciąż powtarzasz się, zamiast wziąć przytulic mnie, i kochać, tak zwyczajnie kochać, chociaż raz wysłuchać to wystarczy mi.
Nic nie mów, tylko tańcząc przemów, prowadź w rytmie naszych serc i naszych dusz, bez slow, poprowadź w rytmie naszych serc, bez slow.
Zamiast kropel deszczu, kapią płatki róż, w ciszy przytul, wiec i nie budź mnie ze snu, pozbawionych sensu już rozmów nadszedł kres, chociaż milczysz, wiem, ze wiesz. Jak kochać, tak zwyczajnie kochać i tak pięknie słuchać to wystarczy mi.
Nic nie mów, tylko tańcząc przemów, prowadź w rytmie naszych serc i naszych dusz, bez slow, poprowadź w rytmie naszych serc, bez slow.
Kochać, tak zwyczajnie kochać i tak pięknie słuchać, to wystarczy mi.
Nic nie mów, tylko tańcząc przemów, prowadź w rytmie naszych serc i naszych dusz, bez slow, poprowadź w rytmie naszych serc, bez slow.
Poprowadź w rytmie naszych serc i naszych dusz, bez slow.