jak minął dzień nie pytam i tak widzimy się rzadko to już chyba rok odkąd na ciebie nie patrzę raczej nie podajemy sobie rąk raczej nie pokazujemy palcem raczej mało obchodzimy się nawzajem
my dzieci dekadentów córki synowie rozpusty alkohol mamy od zawsze we krwi rozum genetycznie struty raczej nie życzymy nikomu źle raczej nikomu dobrze raczej siedzimy na dachach bawimy się w powietrze
nostress - myślę tylko o sobie
podróże z i pod prąd niekończące się nigdy taka nasza mała więź ziarno nienawiści raczej nigdy nie będzie lepiej tak jak nigdy nie było źle raczej już zostanie tak jak jest
wokół szemrzą polityczne wszy wokół rozprzestrzenia się gaz pani z ekranu straszy palcem jak to mało obchodzi nas raczej nigdy nie będziemy tym kim raczej chcielibyśmy być raczej siedzimy na dachach bawimy się powietrzem