Wiatr, deszcz sen, mroku duch otula mnie. Czas nuci pieśni swe Zagubiona poszukuję miejsca gdzie odnajdę przeznaczenia cień Wypełnia spokój mój wszechmocna nadzieja. Wypełnia smutek mój odwieczna nadzieja... Głos odezwie się, skruszy lód, stopi stal, jego szept zbudzi mnie pośród wichrów i fal Zapomniany trakt. Niedościgły mój cel. Wtedy chwycę sama, powstała z morza mgieł... Już nie wyruszę na spotkanie bezkresnej morskiej przestrzeni. Płynąc ku lądom niosąc jedynie śmierć i zniszczenie ich mieszkańcom. Widząc strach w ich oczach. Już nigdy nie ujrzę blasku słońca o poranku Głos odezwie się... Tęsknię za twoim rozgrzanym ciałem za ciepłem płynącym z twych dłoni Już nie usłyszę słów które płyną z głębi serca znaczących niż wszelkie skarby już zdobyte Teraz odchodzę ku ciemności tam dokąd iść zasłużyłem lecz czuję w sobie twój spokój