Na pstryknięcie palców zmieniam Stan skupienia z ciała w płyn Rurą z piętra cieczą wartką ściekam do piwnicy w dół
Szparą w fundamentach wnikam Strużką do gruntowych wód Patrzcie dławią się studzienki wymiotują mnie na bruk
Falą wylewam się Meandrami ulic płynę Tworzę unię z Wisłą
Nurtem silnym jak mój gniew Wypłukuję obłęd z miasta Myję je do czysta...
Dalej siostry, wzywam was weźcie dzbany troską ciężkie Was dzieciaki, wzywam także weźcie kanki smutków pełne I wy bracia, dołączajcie z łzą dyskretnie wlaną w mankiet Wzywam Was Czekam na Was Czekam na Was Płyńmy razem