Miłość za hajs to nie miłość Solex to nie słońce Dobry czas to nie rolex ale chwile co są wolne Tylko początek nie jest końcem reszta gna w jedną stronę Ty jak pionek wszystko jest ustawione Ale to nie gra ja tak jak ty znam porażki i sukcesy Umiem upaść, wstać umiem płakać i grzeszyć Wiem czym jest słońce gdy wstaje i zachodzi koniec staje się początkiem nowej drogi nadzieja żyje w sercach jak rap i nie chce odejść jak tak z betonem na twojej klatce przy domofonie odpal ląd a na ławce pod blokiem puść w słuchawce track o trawce z Erosem nagraj rap pierdol wydawcę rób swoje tak jak ja nagraj rap puść projekt nie licz na zyski na zbyt bo błyski gasną a ludzie mają różne jazdy.
Przecież wiesz brat prawdy nie zbudujesz na kłamstwach co najwyżej fart pozwoli ci wyssać ją z palca na twarzy maska nie ukrywa strachu w oczach chociaż strach bywa motorem odwagi popatrz - to my wychowani na kontrastach religia złota nie doprowadzi nas do bogactwa to zła droga, tutaj każdy wierzy w Boga ale krzyż pod skórą wcale nie oznacza że ktoś chodzi do kościoła (co tam?) prędzej może opierdolić dobry towar w dobrej cenie pod warunkiem że to twój dobry ziomal (nie wiem) każdy z nas żyje w swoim świecie przecież przez to nie ma szans żeby na tej planecie było lepiej Coraz więcej spostrzeżeń w was coraz mniej siebie (co?) dziś trzeba to nazwać przyzwyczajeniem Prawda tam gdzie korzenie pozostanie Hi-Fi tam gdzie podziemie tego nam nie zdołacie zabrać.
Przepych bogactwa kontra oblicza biedy ZIP styl mi najbliższy ziomek od kiedy od kliszy po cyfrowe czasy od niszy po trasy, promocje, wywiady nie żył bym muzyką - nie dał bym rady (na bank) a te słowa (na fakt) dla was to tylko kolejny stopień iskra moich oczu co przeradza się w ogień globalna wojna UFO i bankowy krach nie dać się ponosić nerwom taki fach (fakt, fach) nie wchodzi w rachubę