Jedna myśl wiedzie nas przez drogi Której nikt zniszczyć nie jest w stanie Naród nasz potrzebuje walki Ludzi, którzy zapewnią jej przetrwanie
Tam, chciwe dłonie zaciskają się Dławi się kraj gorzko płacąc za codzienny chleb Zbyt wiele dni zajęły nam obce gry Przez które dziś nasza ojczyzna roni łzy
W cierpieniu swojej duszy żyjesz wciąż patrząc co tu się dzieje Codziennie nowy cios mierzony w kraj pozbawia Cię nadziei Zbyt trudno podnieść jest zwycięstwa miecz przeciw idącym wiatrom Gdy nie wiesz nawet kogo porwie zew a kto się splami zdradą
Gdzie leży kres podłości tych? Dla których nic nie znaczy polski stan, tak bliski nam
Podnieśmy się by zniszczyć tych Dla których kraj nie znaczy nic Nie wolno nam zapomnieć że Dobro ojczyzny to najważniejsza rzecz
Na każdym kroku stale widzisz jak syjonizm zbiera plony Niechciana wiara atakuje nas celując prosto w plecy Zbyt wielkiej hańby kir okrywa Cię byś mógł zapomnieć o niej Chwyty od wieków takie same wciąż, dziś w narodowym tonie