Mit nadziei upada w ostatnim z tych dni Biały ogień wygasa,by w strach zmienić świt Wieść o wielkiej przegranej sfrunęła jak ptak Chwil potęgi wspomnienie rzucone na wiatr
Krew daje znak by przerwać pęd Bezsensownej walki słów,która toczy się od lat Spójrz!Ginie dzisiaj polskość twa,obcy prąd zagarnia ją Więc dlaczego milczysz wciąż?
Z gór spłynęły potoki strumieniem swej krwi Słońce znów nieprzejrzyste,zaćmione przez łzy Tysiącletnie kamienie nie mówią już nic To już nie jest ich ziemia tak czysta jak świt
Krew daje znak by przerwać pęd Bezsensownej walki słów,która toczy się od lat Krew daje znak by zbudzić się,by ocalić ognia biel Szarym snom przywrócić sens