2x ref.: Miał być refren, będzie puenta Jak się uwolnić kiedy zaciska się pętla? Dusisz się w własnej masce, wyrzuć ją Jeśli chcesz być kimś, to bądź sobą
Zanim wyjdziesz na solo Zanim przywitają cię chlebem i solą Zanim twój czas minie wraz z twoją rolą Pamiętaj że być kimś to zawsze być sobą
On ma wytarte jeansy i złamany daszek W klasie zaraził swych ziomali gazetami z rapem Ma cel, chociaż perspektywy ciężkie Czasem się nie chce, lecz uczęszcza na lekcje
Jego zacięcie nie jest bez przyczyny Za to że ktoś ma więcej nikogo nie wini Jest najbliżej ulicy i zna jej klimat zimny Ale na ten temat milczy, bo dalej w domu rodzinnym
Od początku brak mu uczuć plus pusta lodówka Co dnia wódka, burda, znów staremu film się urwał Na szczęście do świtu już się nie podniesie Taki młody wychowawczy wychowaniec w stresie
Na życia marginesie gdzie nurt niesie w dół Gdzie grząski grunt, przeznaczenie to muł Pusty pokój, łza w oku, i samotność wokół A dzieciak nie jest w szoku, plan: wyrwać się z amoku
Jest chęć, jest wiara, jest też cała masa przeszkód Determinacja sprawia że nie stoisz w miejscu Wciąż poprawiać swoje skillsy przede wszystkim Być kimś, być sobą, iść swoją własną drogą
Dziś nie ma nic, jutro może się to zmienić Żyć - to nie znaczy tylko by to życie przeżyć Ten kto wierzy, ten wie że - że będzie w eterze Wystarczy że się na poważnie za to bierze
ref.: Miał być refren, będzie puenta Jak się uwolnić kiedy zaciska się pętla? Dusisz się w własnej masce, wyrzuć ją Jeśli chcesz być kimś, to bądź sobą
Zanim wyjdziesz na solo Zanim przywitają cię chlebem i solą Zanim twój czas minie wraz z twoją rolą Pamiętaj że być kimś to zawsze być sobą
W samotności oddech, mocno zaciśnięta dłoń Czujesz się ofiarą, chciałbyś być jastrzębiem pośród wron Uciec daleko stąd, odnaleźć szczęście Nauczyć się oddychać, zamiast połykać powietrze
Masz spokojne serce, choć rozrywa cię od środka Przed sobą białą kartkę i prawdziwe polskie słowa W nich szukasz dziś wzorców, a wzorce gubią dystans Zamiast tulić własne dzieci, tulą asfalt o boiska
Sam jak palec lawirujesz po różnych życia odcieniach Z kartką, długopisem, szukasz w wierszach schronienia Chociaż nie masz nic, marzysz by żyć godnie Co powiedzą gwiazdy? Pieprzyć astrologię!
Wydarte spodnie i przechodzone buty Żyj tym albo giń, bez drogi na skróty Mikrofon na 'on', niech płoną mosty Zwykła ofiara, niezwykłych zbiegów okoliczności
Myślisz że za dużo uczuć, niedosyt łzy wyciska Widzę po pyskach: serca za grosz Sumienia pokitrane po kieszeniach, jak sos Być kimś, być sobą, być dziś, być ich..
..swoją drogą [.........................................] słowo Rusz głową, wypierdol tusz, krusz mury wokół Otwieraj głowy, słowa mają wielką moc Bądź ostrożny, robimy rap brat, trzymamy blat honoro