Dziewięćdziesieciu siedmiu konfederatów w Pakości. Pieśń dziadowska oraz bagienny taniec tychże
Gdy ksiądz wyszedł do kościoła w Pakości, zacnym mieście, Wszyscy staliśmy w Kościele, a marszałek na przedzie.
Gdy zaczęto gorzkie żale, pewien szlachcic przyszedł też I powiada: Moskwa jedzie! a marszałek mówi: łżesz.
Gdy czytano, jak w Ogrojcu Jezus lśnił krwawym potem, Wszyscyśmy pozasypiali, warta spała pod płotem.
A kiedy się Podniesienie uroczyście zaczęło, Zupełnie niepostrzeżenie 1000 Moskwy przybyło.
Gdyśmy Ojcze nasz śpiewali, wpadł nieprzyjaciel wściekły, A my z klasztora do bagien zaraz uciekaliśmy.
A gdy ksiądz komunię dawał i modlił się cudownie, Wszyscyśmy się potopili co do jednego na dnie.
Był to marzec dziewiętnasty, w Pakości, w Poście Wielkim, W roku tysiąc siedemsetnym sześćdziesiątym dziewiątym. Bagienny taniec tychże
Złota Wolność i Twój Krzyż Śród gromu trąb Dotąd nas dźwigały wzwyż, Dziś grążą w głąb. Dookoła woda, dookoła Drogi, lasy pola połać goła, Błota, Noteć, topiel niby smoła I mokry dąb.
Piekło czeka nas czy Raj, Czy inny kres? Teraz nam odpowiedź daj, Jeżeliś Jest. Dookoła woda, dookoła, Drogi, lasy pola połać goła, Błota, Noteć, topiel niby smoła I mokry mech.
Czarna ziemia, szary łan I siwy dym. Jestem z Tobą, mówi Pan, Jam Ojcem Twym! Dookoła sama moja wola, Drogi, wierzby, goła połać pola, Błota, Noteć, topiel i topola I szelest trzcin.
Teraz odrzuć płacz i szloch, Czas nadszedł ów Aby się zamienić w proch I ożyć znów. Dookoła niebo i anioły, Jezus, Maria, Józef, Apostoły, I Miłosiernego Płaszcza poły I Święty Duch.