Idzie żołnierz
Borem lasem borem lasem
Przymierając
Z głodu czasem z głodu czasem
Suknia na nim
Nie blakuje nie blakuje
Wiatr dziurami
Przelatuje przelatuje
Chustka czarna
Jest za pasem jest za pasem
Ale i w tej
Pusto czasem pusto czasem
Chociaż żołnierz obszarpany
Przecie ujdzie miedzy pany
Trzeba by go obdarować
Soli chleba nie żałować
W kotły w bębny zabębnili
Na wojenkę zatrąbili
Nie płacz siostro swego brata
Wróci on się za trzy lata
Nie wyszło rok i półtora
Już żołnierze jadą z pola
Witam, witam, mospanowie
Daleko tam brat na wojnie?
Niedaleko w czystym polu
Leży sobie na kamieniu
Prawą nózkę ma w strzemieniu
Konik jego wedle niego
Grzebie nózką żałuje go
Kiedy ja miał swego pana
To ja jadał gołe ziarna
Teraz nie mam sieczki słomy,
Rozdziubią nas kruki wrony.
Lepiej w domu iść za pługiem
Niz na wojnie szlakiem długiem
Bo na wojnie pieknie chodzą,
Po kolana we krwi brodzą
Jacek Kowalski еще тексты
Оценка текста
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 2