Schować się w jedną ze stu tysięcy łez niczego nie dając, choć mówią mi nie idź, ja i tak ciągle wierzę, że jest we mnie to, co niebywałe w nim, i choć niczego mi nie wolno, ciągle wierzę w ten dzień jak dziś, kiedy zapukasz tu w końcu i
I powiesz mi, że tak naprawdę nic się nie stało, I powiesz mi, że to, co między nami jest, I powiesz mi, że nigdy już nie będzie nas mało, I powiesz mi, że kochasz mnie…
Mam unieść więcej niż mogę, mam unieść więcej niż ktokolwiek mógł, tu teraz nic nie jest moje, usta szukają tylko Twoich ust i nie znajdują nic… Krzyczę w ogień, choć brakuje już powietrza, wszystko, co wiem dziś o Tobie nie pochodzi z jego serca, więc
Powiedz mi, że tak naprawdę nic się nie stało, I powiedz mi, że to, co między nami jest, jest I powiedz mi, że nigdy już nie będzie nas mało, I powiedz mi, że kochasz mnie…
Niewiarygodne, kiedy tracisz drugie pół, głową w mur, nic nie daje choćbyś wypił cały ból wokół sól, to miasto jest trochę za małe na pustą przestrzeń, więc proszę, chodź i powiedz mi, że jesteś
Powiedz mi, że tak naprawdę nic się nie stało, I powiedz mi, że to, co między nami jest, jest powiedz mi, że nigdy już nie będzie nas mało i powiedz mi że kochasz mnie, że kochasz mnie, że kochasz mnie, że kochasz mnie.