z tej drogi, którą przeszło za wiosną swoją lato nie patrzę już na przeszłość przed siebie patrzę za to ze wzrokiem na zakręcie za którym jest już jesień wciąż czekam nieugięcie ze ona mi przyniesie jesienną dziewczynę odmienną niż inne dziewczynę z chryzantemami z chryzantemami dziewczynę jesienną dziewczynę bezcenną i niezamienną już na nic już na nic
wiosennych dziewcząt pełno letnich tyle ładnych jesienna jestem jedna zimowych nie ma żadnych o tamte zresztą mniejsza gdy złoto i szkarłatnie zabarwi jesień pejzaż na przyjście tej ostatniej
jesiennej dziewczyny odmiennej od innych dziewczyny z chryzantemami z chryzantemami dziewczyny jesiennej dziewczyny bezcennej i niezamiennej już na nic już na nic wyciągnę ręce do niej by tak nie przeszła mimo bo ma we włosach promień przy którym jaśniej zimą
bo zachód już w niuansach czerwieni gaśnie zimnej bo to ostatnia szansa po której nie ma innej jesiennej dziewczyny odmiennej od innych dziewczyny z chryzantemami z chryzantemami
dziewczyny jesiennej dziewczyny bezcennej i niezamiennej już na nic już na nic