To on
Ma w oczach jasne światła wszystkich wielkich miast,
Zna nocnych stolic lekki gwar,
Na brukach świata buty starł
I przed nim drogi gną się uniżenie w pas.
Ja
Przez pelargonie w oknie widzę ulic zbieg
I tego świata tyle znam,
Co topografię czterech ścian,
Siwy horyzont zawsze budził we mnie lęk.
Orzeł z reszką, plecy o plecy,
Nierozłączni jak światem świat,
Ja - on, on - ja,
Nie podzielisz na dwa, no bo jak?
To ja -
Tramwaj zarzucił na mnie pętlę - no i znów
Trzeba wydukać parę zdań
I kołek z drewna włazi w krtań,
W cesarskich cięciach rodzę każde z prostych słów.
On
Na oklep zjeździł całe stajnie rączych aut,
A kiedy raczy wydać głos,
Ofiara biedna, płonie stos,
A w każdym zdaniu błyszczy rozum oraz kształt.
Orzeł z reszką, plecy o plecy,
Nierozłączni jak światem świat,
Ja - on, on - ja,
Nie podzielisz na dwa, no bo jak?
Rękawiczki i wina, i kara,
Awers, rewers, co dobre i złe,
Jak wskazówki jednego zegara -
Mają sens tylko wtedy gdy dwie!
Orzeł z reszką, plecy o plecy,
Nierozłączni jak światem świat,
Ja - on, on - ja,
Nie podzielisz na dwa, no bo jak?
Nie podzielisz na dwa, no bo jak?
Bo jak?
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 1