Chciałbym móc wreszcie spać A słyszę wciąż twój płacz Już nie chcę cię kneblować Wypłacz się w moich ramionach Krzycz by cię słyszał świat
Strach, pluszowe lalki, porwane w strzępy W objęcie wzięła cię zimna miłość świata Śmierć, pluszowe lalki, porwane w strzępy W objęcie wzięła cię zimna miłość
Jak ja mam z tobą żyć? Ty będziesz ciągle wyć Niczym cię nie znieczulę Choć niech cię mocno wytulę Oczyść się mały, płacz
Jesteś za głupi By to zrozumieć Ja ci tłumaczę Ty nie pojmujesz Dłonie aniołów Zimne w dotyku Lecz ich martwe paznokcie zranią ciebie mocniej