Siedzę zamknięty w lodówce Oddycham zepsutym powietrzem Wybieram sobie potrawy Dziś pomidor jutro stęchłe śledzie Swój umysł karmię radością Że mogę spokojnie tu siedzieć Zapomnieć nareszcie o wszystkim Jestem tu bezpieczny przecież
Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać! Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać!
Jestem zamknięty w lodówce Z własnej woli tu siedzę Pełno tu wszelkich różności Mogę tu długo usiedzieć Ocalę czyjeś życie Jedząc zepsute jajko Maczane w kradzionym majonezie Co niską ma swą wartość
Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać! Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać!
Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać! Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać!
Pewnego pięknego dnia Wylazłem z mej lodówki Ujrzałem codzienny świat Jakiż on jest nudny Powrócę więc do lodówki Zamknę się w niej szczelnie Pozostawię świata szarość Poza chłodnym jej wnętrzem
Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać! Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać! Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać! Chcę w lodówce spać Chcę z niej zawsze brać!