Szary deszcz zmoczył jar. Zahuczało i runął dąb. Psy nocnych burz dały głos. W czerwonym blasku skał, Stary klasztor pojawił się. U jego wrót, pokutował ktoś.
Skąd ja to znam? ... Owłosiony łeb - Zapytam go - Skąd ja cię znam? Nie odezwał się. Chory, czy co?
Szczęknął klucz. Otwarły się zakurzone wrota I widzę. Co? - Mnicha. Zaprasza mnie ruchem rąk. Ciemno, brud. Piekielny strach zagrzmiał. Patrzę na sufit. Krew tam Strzępy głów w bólach jęczą coś.
Po co ty W taką noc Chciałeś tu wejść?
Skąd ja to znam? Przypomina mi diabelski dom. Skąd ja go znam? Przypomina mi diabelski dom.