Porwany obłędem [Live, 1987, 38 Minutes of Life, 256]
Nad grobem stryja, wiatr cicho zdradza mi jego moc. On idzie do mnie... Czuję chłód. Tak tu dziko, że... nawet Jezus ukrył się. Nad bramą grobu zawisł cień.
- Ej! - Ty kto? - Śmierć.
Jad zgniłych trupów tnie skronie, żre mi mózg, oczy, kark. Na głowie wyrósł kozi róg. Kim ja jestem? Mam już wilczy wzrok i ostre kły. Jak mój dawno zmarły wuj.
Taki sam koniec czeka mnie? Prosto w pierś wbili mu sztylet. Uszła krew.
Nad grobem stryja, wiatr cicho zdradza mi stary wiersz - kod zaklęcia, klucz do gier. Kur już zapiał. Z ust ziemi zbliża się długa noc. Czas bym ostrzył rdzawy nóż.
Taki sam koniec czeka Cię. Prosto w pierś wbiję ci sztylet, zemszczę się.