LSP- Ile Jeszcze [Muzyka: Matt, slowa: Matt, Prec, Dorota]
jak bliskie to co wydawało się odległe dużo czasu minęło zanim to dostrzegłem z biegiem lat doświadczeń zmieniłem punkt widzenia zobaczyłem ludzi dążących do zapomnienia od tego co w ich życiu jest naprawdę najważniejsze domowe ciepło uczucia najzwyklejsze do okazania trudne choć to takie proste co miało być piękne stało się żałosne
Jego rodzice zajęci byli zawsze pracą zarabiali kokosy na jego marnotrawstwo matka większość czasu spędzał poza domem ojciec zajęty komórkowym telefonem interesy handlowe robione telefonicznie transfery, fusy dawały dochód błyskawicznie jak mówi przysłowie co za dużo to nie zdrowo tak się stało zamienił się na dupę z głową pochłonął go biznes i błyszczący pieniądz nie wiedział że syn jest poza szkołą drugi miesiąc z braku czasu przestał troszczyć się o niego najsmutniejsze to że nie widział co w tym złego nietrudno zgadnąć co wynikło z tego wyjebany z liceum ogólnokształcącego był coraz starszy o coraz ostrzej chciał żyć szybkie bryki, narkotyki mocno zaczął pić cieszyła zawartość wypchanego portfela choć na koncie[?] ojca wciąż same zera emocjonalne braki nadrabiały pieniądze BMW tak rozumiał rodzicielski obowiązek zamiast przyjaciół bananowe towarzystwo szybko zniknie tak jak szybko przyszło wszystkiego nadto jednak czegoś było brak ten brak uczuć zmienił jego serce we wrak tak przedstawia się obraz godny pożałowania ludzi myślących kategoriami posiadania co zasłania im wrażliwość na uczucia wszystkie co widzą jak odległe w rzeczywistości jest bliskie
Ile jeszcze patrzeć na to mam kiedy w końcu szukać zaczną tam Gdzie znaleźć mogą naprawdę blisko co ma wartość rodzina , przyjaciele, wszystko
Otwórz oczy patrz czy zaskoczy cię coś jeszcze kiedy wreszcie patrząc na tych samych ludzi zobaczysz coś innego dlaczego nie potrafią docenić co jest tego warte naprawdę nie rozumiem a nawet nie chce co to za życie w ciągłym biegu pełen gniewu ludzi tłum ich twarze szare anonimy zamknięci w sobie gdzie przyczyny tego tkwią czemu wszyscy brną do tego samego kto się odważy, spójrz na tych ludzi każdy marzy milion twarzy każda z nich chce coś więcej napić życia esencję czy możliwe może tak ale jak i czy warto z furtką otwartą choć nie ma łatwo mimo to każdy się pcha czy droga ta najlepszym wyjściem z sytuacji przekonani swojej racji ilu takich którzy w tym co mają widzą tylko braki kiedy w końcu do nich trafi pomyśl ilu przegapi wszystko to co istotnie było ważne niewyraźnie wręcz czasem chodzi o to właśnie by zobaczyć co w końcu ma wartość i ją zaznaczyć mam naprawdę dużo i to doceniam świat się zmienia z dnia ale wiesz dalej trwam przy tym samym moje marzenia, moje plany bo to jest dla mnie cel wykorzystać szansę zanim przepadnie, zanim przepadnie, zanim przepadnie...
Ile jeszcze patrzeć na to mam kiedy w końcu szukać zaczną tam Gdzie znaleźć mogą naprawdę blisko co ma wartość