Oddział na pokładzie Czarnej Błyskawicy Hardo rozpruwa oceanu fale Ich los wyryty w bursztynowej skale Na morskim froncie wojennej ławicy
Kapitan schyla się nad ostatnią świata mapą I patrzy w kompas z gwieździstego nieba Ładownie ciężką wypełnione pracą I proch armatni osiada na sterach
Wichry wojny i wojny krzyk Czarny wiatr czarny płaszcz Czarny port i maszt Wichry wojny i wojny krzyk Czarny wiatr czarny płaszcz Czarny port i maszt Dyszy śmiercią gwiazd mgławica Krzyż strach i kotwica
Krew skrzepła na burtach na żaglach i masztach I słoną wodą rany ktoś przemywa Drugi wskrzesza pieśni o pomyślnych wiatrach Wtem huk potężny ze snu nas wyrywa
Znów obca burta do nas się przykleja I świszczą kule muszkietowym żarem Rozszczelnia się pokład naszego istnienia I sączą się żagle krwistym abordażem
Wichry wojny i wojny krzyk Czarny wiatr czarny płaszcz Port i maszt Wichry wojny i wojny krzyk Czarny wiatr czarny płaszcz Czarny port i maszt Dyszy śmiercią gwiazd mgławica Krzyż strach i kotwica
Zbłąkany pocisk w powietrzu się miota Przebija serce pęknięte z żalu Otwierają się morskie głębinowe wrota Znów ciała wrzucamy w otchłań oceanu
Czy chociaż o nas wspomni ktoś po latach Kiedy szkarłatna szalała zawieja No i co robimy dziś w podwodnych światach Nim fala wypłucze tę pamięć na brzegach
Wichry wojny i wojny krzyk Czarny wiatr czarny płaszcz Czarny port i maszt Wichry wojny i wojny krzyk Czarny wiatr czarny płaszcz Czarny port i maszt Dyszy śmiercią gwiazd mgławica Krzyż strach i kotwica