i w miejskim słońcu iskrzy się.
Widok, zapiera mi dech.
Trudno obojętnie przejść.
Tłum, gapi się.
Chce mieć, choć kilka zdjęć.
Zobacz, topnieją ludzie z lodu.
powoli w słońcu garbią się.
Stań, do końca patrz.
Nie zobaczysz, ich drugi raz.
Topią się, tracą treść.
Giną, dzielą, rozpływają się.
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 1