Pośród łąk lasów i wód toni W ciągłej pustej życia pogoni Żyje posępny lud Brzęczą much roje nad bagnami Skrzypi jadący wóz czasami Poprzez grząską rzekę wbród
Czasem ozwie się gdzieś łosia ryk Albo gdzieś w głębi dziki głuszca krzyk
Potem znów cisza niczym niezmącona Dusza lśni pustką rozmarzona Piękny o Polesiu sen
Polesia czar, to dzikie knieje, moczary Polesia czar, to dziwny wichru jęk Gdy w mroczną noc z bagien wstają opary Serce me drży, dziwny ogarnia lęk Słyszę jak w głębi wód jakaś skarga się miota Serca prostota wierzy w Polesia czar