Za oknem noc, na szybach deszcz, Zmęczone miasto dawno śpi spokojnym snem, A przecież tam daleko gdzieś, Ktoś czekać miał, ktoś kogo brak dziś obok mnie.
Wykręcam więc kolejny raz Twój numer, który milczy już od tylu dni I cisza znów w słuchawce trwa, Tak cisza, której nie potrafi przerwać nic.
Jestem sam, znów sam - bez ciebie, Jestem sam, a tak dziś bardzo chcę Jeszcze raz, choć raz powiedzieć Do słuchawki te dwa słowa - kocham cię...
Ten obcy dom, ta cisza w nim, To wszystko, co dziś mam, co los mi w zamian dał, Nie wróci nam straconych chwil, Po których już dziś został we mnie tylko żal.
A jednak wciąż próbuję znów Odnaleźć ciebie zanim świt obudzi się I składam świat z tych kilku słów I czekam, aż w słuchawce znów usłyszę cię.