Trzeba by podciągnąć spodnie Ukryć prawdę obesraną I powspierać rację stanu
Kara To kara
Wisząc trochę niewygodnie Na substancji ryzykownej Która to określa byt mój śmiały Na poziomie dość niedbałym
Kara To kara za to że się słabo staram Za pasją pasją a wszystko gaśnie. Kara Zatańczyć w niebie samego siebie - no nie wiem Och mój rezon się zamienia w ozon A to jest już trochę inny poziom Więc na co mi te ceremonie I żenada na odchodne