Jutro znowu będzie pomidorowa Zrobiona z rosołu z wczoraj Wielki gar stoi w kuchni No zobacz, trzeba zjeść
Znów pełno jej w garze Jak wody w Niagarze Dwa metry ma gar Kto tu będzie to żarł
Solniczkę, pieprzniczkę na stole postawię Ta zupa jest mdła, więc doprawię Nie chcę Ciebie jeść zawsze Nie schowasz się na dnie Tak dużo wciąż Ciebie jest
I wiem, że teraz nie patrzysz Więc wybacz, przepraszam Nie chciałem jej więcej jeść
Jutro znowu będzie pomidorowa Zrobiona z rosołu z wczoraj Wielki gar stoi w kuchni no zobacz, trzeba zjeść, co się bedzie marnować x2
Już mało jej w garze Jak serca w kanarze Ostatni już dzień Żrę tą zupę
I myśl mnie rozpiera, że jutro niedziela Nareszcie zjem coś, w czym pomidorów nie ma
Wiem, że teraz nie patrzysz Więc wybacz, przepraszam Nie chciałem jej więcej jeść
Dzisiaj nie ma już pomidorowej Jemy rosół z kury i schabowe Zdejm kapotek i usiądź przy stole Zobacz sam jaką dobrą masz żonę
Dzisiaj nie ma już pomidorowej Jemy rosół z kury i schabowe
-A co będzie na obiad jutro? -Jutro ?
Jutro znowu będzie pomidorowa Zrobiona z rosołu z wczoraj Wielki gar stoi w kuchni, no zobacz, Trzeba zjeść, co się bedzie marnować x 2