Niepowstrzymany gniew Nieodebrany list Stłumione w sercu łzy Wszystko to wraca dziś
Schować się nie ma gdzie Powrotnych nie ma dróg Na granatowym tle Zastępy czarnych chmur
Za chwile stanie się To co się musi stać Byliśmy innym kimś Udawaliśmy nas
Swobodna cisza, szum Nie da się uciec Stalowe dach chmur Nad naszym dachem mkną
Gdy czarne chmury nad nami Co dnia zbierają się Na burze tylko czekamy Na więcej chyba nie Te czarne chmury nad nami Niewyjaśnionych spraw Nagromadzone latami Co kiedyś muszą spaść
Ten cały gorzki żal Chowany dzień po dni Jak nasza własna broń Uderzy gradem kul Sumienia słabe już, przez tyle długich lat I myśli płyną gdzie, jakby spokojny wiatr
I ona traci mnie A spokój lei nam z rąk A tak trudno o happy end Idziemy jak na front
Co na zostało dziś, Parę głębokich ran? Może cofniemy to? Chcesz tego tak jak ja
Gdy czarne chmury nad nami Co dnia zbierają się Na burze tylko czekamy Na więcej chyba nie Te czarne chmury nad nami Niewyjaśnionych spraw Nagromadzone latami Co kiedyś muszą spaść