Proszę pani! Proszę pana! Rzecz się stała niesłychana. Gdy ulicą szedłem z rana Raptem padłem na kolana. Powód prosty: ta zasrana żółta skóra od banana. Ambulansem mnie zabrali I w szpitalu poskładali. Jakiś zastrzyk w tyłek dali, do domu odesłali. W domu robić co nie miałem Trochę z bratem w karty grałem. I któregoś dnia zassałem. Ciągle dzień w dzień wódę chlałem. A gdy potem wyzdrowiałem. Miesiącami wódę chlałem.
Ref. żółta skóra od banana na na na na na na na na na na na na x2
Z roboty mnie wyjebali. Nawet nie miałem co palić. Wnet choroba mnie dopadła. Moja waga strasznie spadła. Alkoholu potrzebuję, bo bez niego źle się czuję. Ze sklepu dwa bełty skradłem, Na kamyczku sobie siadłem. No i gdy bełcika piłem, nad swym życiem się głowiłem Gdy dwie butle opróżniłem Eurekę wymyśliłem! Rzecz jest prosta niesłychanie! To przez skórę po bananie..
Ref. żółta skóra od banana na na na na na na na na na na na x2