Kto przysłonił te księżyce nad dachami mądrą głowę miał Chciał by żony całowały się z mężami nie wpadały mój kochany w szał Po co biegniesz za księżycem w dal na łowy, gdy masz w domu kwiat Wiernym ludziom serca błyszczą jak podkowy a złym ludziom czarno kwitnie sad
Uplotę Ci złoty kołacz z moich złocistych promieni Już Ty się człowieku nie kołacz niech Ci się na dobre odmieni Ja Twoje bóle utulę otworzę Ci niebo snów Ja swoje żale oddalę wróćże tu
Pora już siadać do stołu czas już do Boga biec I nasze serca uciszyć w blasku świec
Ucisz serce ucisz serce w białym świetle szabasowych świec Ucisz serce ucisz serce jedno z tylu jedno z tylu serc
Wielki Panie winorośli Stworzycielu gwiazd Proszą dzieci i dorośli nie zapomnij nie zapomnij nas
Ty, co gładzisz oceany i prowadzisz w dal bezpieczną Spojrzyj też na nasze rany na kołyskę i miasteczko
Rozesłano już kobierce w białym świetle szabasowych świec Ucisz serce ucisz serce jedno z wielu serc
Ty, co złocisz łany zboża mielisz mąki pył Od pożaru i od noża chroń nas z całych sił
Daj nam rodzić się w pokoju i umierać w noc serdeczną Wodą z królewskiego zdroju pobłogosław to miasteczko Ucisz serce ucisz serce w białym świetle szabasowych świec Ucisz serce ucisz serce jedno z tylu jedno z tylu serc