Przychodzili wieczorami rozmawiali godzinami wódkę pili przeklinali i bluźnili o muzykę się kłócili dzielni byli wielcy piękni i bogaci kopiowali ich piraci zero strachu a szalone małolaty wyrywały autografy bez obciachu
ref: Koledzy mojego taty i ja to przecież odległe światy są dwa lecz wyznać muszę nieśmiało że chyba mi się udało w pamięci bowiem zostało z tych rozmów prawdy niemało a takiej dzisiaj dzisiaj brak
Na mój upór nie ma rady idę w ich na piasku ślady no i kropka i nie myślę o tym prawie że mnie może w tej zabawie klapa spotkać dobre rady w kieszeń wzięłam i wypływam na ocean małą łódką licząc że sztormową nocą jednak przyjdą mi z pomocą po cichutku
ref: Dzieciaki naszych kolegów i my daleko na drugim brzegu lecz gdy zachodzi taka potrzeba że dziecko zechce zaśpiewać to zawsze może polegać na starych taty kolegach bo idą w to jak w dym