Czasem myślę tak głośno, że rozkurw** decybel, często uciekam do świata, w którym rap istnieje. Często ludzi łapie fobia i psychika im siada, ja pisze te wersy, aż mi całość odpowiada. Obserwuje, słucham, czekam na właściwy moment, aż ludzie zauważą, że nie warci są tych monet. Obserwuje, słucham, czekam na to dobre parę lat, monotonność u człowieka gorszy pogląd na świat. Komercja goni biznes, biznes goni rzeczywistość. Dobrze się zastanów masz przed sobą całą przyszłość, ciągle prosto idź przed siebie nie trać czasu na nieważne sprawy, głowa do góry a optymizm wejdzie w nawyk. Sam dobrze wiesz nikt Tobie drogi nie wytyczy, nie patrz tu teraz na mnie, bo to ciebie dotyczy. Ja wierzę całym sercem w ludzi i to się liczy i to się liczy.
To ten rap ta muzyka, to ta gra i liryka to ten flow to styl życia w tym tkwi sens mego bycia. x2
Patrząc na to miasto od strony hip-hopu, widzę jak ludzie błądzą od bloku do bloku. To całe JP dobrym tutaj chwytem się stało wszystko oby tylko dobrze się sprzedało. Ja wiem swoje nie na darmo ruszam gębą, życie to nie playboy z dobrą dupą na okładce, nie życzę ci źle, ale powiedz, że tak nie jest widząc sprzedające się dupy w Twojej zapyziałej klatce. Żyjemy w świecie, gdzie burdel jest rzeczywistością, pijąc łagodzi ból bez zastanowienia, nad sprawiedliwością. Jedyne co mogę nawinąć ; Ty bądź ponad tym gównem nie daj życiu byle jak przeminąć .
To ten rap ta muzyka, to ta gra i liryka to ten flow to styl życia w tym tkwi sens mego bycia. x3