Maryla Rodowicz - Autobusy zapłakane deszczem wożą ludzi od siebie do siebie, po błyszczącym mokrym asfalcie, jak po czarnym gwiaździstym niebie Od tygodnia leje w tym mieście, ścieka wilgoć po sercu i palcie, z autobusu sp&a | Текст песни
Autobusy zapłakane deszczem wożą ludzi od siebie do siebie, po błyszczącym mokrym asfalcie, jak po czarnym gwiaździstym niebie Od tygodnia leje w tym mieście, ścieka wilgoć po sercu i palcie, z autobusu sp&a
Autobusy zapłakane deszczem wożą ludzi od siebie do siebie, po błyszczącym mokrym asfalcie, jak po czarnym gwiaździstym niebie Od tygodnia leje w tym mieście, ścieka wilgoć po sercu i palcie, z autobusu spłakanego deszczem liczę gwiazdy na mokrym asfalcie.
Ref. Do łezki łezka, aż będę niebieska w smutnym kolorze blue, jak chłodny jedwab, w kolorze nieba, zaśpiewam kolor blue.
Autobusy zapłakane deszczem jak ogromne polarne foki, przeszukują w deszczu swe miejsce wydmuchując pary obłoki. Po zmęczonych grzbietach ich dreszczem przelatują neonów błyski, autobusy zapłakane deszczem mają takie sympatyczne pyski.
Ref. Do łezki łezka aż będę niebieska w smutnym kolorze blue, jak chłodny jedwab, w kolorze nieba, zaśpiewam kolor blue. (x2)
A gdy padać przestanie w tym mieście, gdzie się z swoim smutkiem pomieszczę, autobusem zapłakanym deszczem tam pojadę, gdzie pada wiecznie.
Do łezki łezka aż będę niebieska w smutnym kolorze blue.(x4)