W przechowalni pierzyn Całą młodość przeżył Pewien nieszczególnie lotny Jerzy Gdy na świat wychynął Tak namolny, świeży - śpiewał jemu chór młodzieży: No i nie uwierzył Poszedł do żołnierzy Zbaczniał, spoczniał, palnął coś z moździerzy I się bardziej zjeżył Bo starzy saperzy Nucą, nucą nocą W wieży O, Jerzy! Nie uwierzysz jak
Pięknie można życie przeżyć O, Jerzy! Nie uwierzysz jak Pięknie można życie przeżyć Potem kochał trochę Miał komplet talerzy Potem było późno, potem nie żył I niebiańskie chóry Pozłacane rury Balet prawie bez odzieży W każdym z nas się szczerzy Sielankowy Jerzy Wśród życia gadżetów i obierzyn I zbieramy skrzętnie