To był maj, pachniała Saska Kępa, szalonym, zielonym bzem, to był maj, gotowa była ta sukienka i noc się stawała dniem. Już zapisani byliśmy w urzędzie, białe koszule na sznurze schły. Nie wiedziałam, co ze mną będzie, gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim!
Małgośka, mówią mi, on nie wart jednej łzy, on nie jest wart jednej łzy! Małgośka, wróżą z kart, on nie jest grosza wart, a weź go czart, weź go czart! Małgośka, tańcz i pij, a z niego sobie kpij, a z niego kpij, sobie kpij, a co? Jak wróci - powiedz \"nie\", niech zginie gdzieś na dnie, ej głupia Ty - głupia Ty!
Jesień już, już palą chwasty w sadach i pachnie zielony dym. Jesień już, gdy zajrzę do sąsiada pytają mnie czy jestem z kim? Widziałam biały ślub, idą święta, nie słyszałam z daleka słów, może rosną im już pisklęta, a suknia tej młodej uszyta jest z moich snów!
Małgośka, mówią mi, on nie wart jednej łzy, on nie jest wart jednej łzy! Małgośka, wróżą z kart, on nie jest grosza wart, a weź go czart, weź go czart! Małgośka, tańcz i pij, a z niego sobie kpij, a z niego kpij, sobie kpij! Jak wróci - powiedz \"nie\", niech zginie gdzieś na dnie, ej głupia Ty - głupia Ty!