Odkąd pamiętam tu byłeś pachniało ziołami nad Twoją głową pszczoły przyjazne latały pamiętam dłonie szorstkie jak tuliły głaskały na dobranoc po pleckach małych
woskiem wtedy pachniał dom wieczornej Twej modlitwy słyszałem szept anioły rozgościły się bezpieczny Bóg darował sen
dzisiaj w słuchawce słyszę twój słabszy głos mówisz że bliżej granicy jesteś już blisko pełen pokory patrzysz za siebie tyle w życiu niosłeś a jesteś
lekki coraz lżejszy jak ptak do niebieskiego domu jakbyś już go znał stół zastawiony jest i drzwi już tam otwarte są