1. Zatoka lasu zstępuje w rytmie górskich potoków ten rytm objawia mi Ciebie, Przedwieczne Słowo. Jakże przedziwne jest Twoje milczenie we wszystkim, czym zewsząd przemawia stworzony świat...
Co razem z zatoką lasu zstępuje w dół każdym zboczem... to wszystko, co z sobą unosi kaskada potoku, który spada z góry rytmicznie niesiony swym własnym prądem... niesiony, niesiony, niesiony, niesiony, dokąd?
Jeśli źródło znaleźć chcesz, musisz iść do góry, pod prąd. Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj. Wiesz, że ono musi być, gdzieś tu musi być. Gdzie jesteś, źródło gdzie? Nie ustępuj.
Gdzie jesteś? Gdzie jesteś? Gdzie jesteś? Gdzie jesteś? Gdzie jesteś? Gdzie jesteś? Gdzie jesteś? Gdzie jesteś?
2. Strumieniu, leśny strumieniu, odsłoń mi tajemnicę swego początku! Strumieniu, leśny strumieniu, dlaczego milczysz? Jakże starannie ukryłeś tajemnicę twego początku. Pozwól mi wargi umoczyć, w źródlanej wodzie.
Jeśli źródło znaleźć chcesz, musisz iść do góry, pod prąd. Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj. Wiesz, że ono musi być, gdzieś tu musi być. Gdzie jesteś, źródło gdzie? Nie ustępuj.
Jeśli źródło znaleźć chcesz, musisz iść do góry, pod prąd. Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj. Wiesz, że ono musi być, gdzieś tu musi być. Gdzie jesteś, źródło gdzie? Nie ustępuj.