Sparaliżuj mnie jak polar ciepłym ciągiem słów Długich nut swobodnym wybrzmiewaniem Gdy reguł brak coraz mniej doskwiera nam Daj mi brak abym mogła działać
Dzisiaj tu nie potrzebuję zmieniać nic Dzieje się wiele samo poza mną Choć dobrze wiem ile z siebie trzeba dać w zamian za szczęśliwe przypadki
Obezwładniaj mnie czułością Paraliżuj uważnością Proszę oswój mnie Uznaj tylko to co jest Chciej być blisko
Nie pytaj mnie jak funkcjonuje ten świat Jedno wiem że my jesteśmy tacy sami Tacy sami...
i... nie potrzebuję zmieniać nic Dzieje się wiele samo poza mną
Nie zasypiaj, nie zasypiaj, nie zasypiaj w popiele Dymnych zasłon, dymnych zasłon nie odpalaj w mą stronę
Nie zasypiaj, nie zasypiaj, nie zasypiaj w popiele Dymnych zasłon, dymnych zasłon nie odpalaj w mą stronę
Potrzebuję, ja potrzebuję jak polar ciepłych słów
Potrzebuję, ja potrzebuję jak polar ciepłych słów Oswojenia Ukojenia Twoich czułych ust
Potrzebuję, potrzebuję, potrzebuję Twych ust
Nie zasypiaj, nie zasypiaj, nie zasypiaj, nie zasypiaj, nie zasypiaj, nie zasypiaj, zasypiaj...