1. (Liber): Nie byłaś pierwszą , drugą , nie trwało to długo, Nie byłaś , trzecią , wpadłaś , wypadłaś stąd jak przeciąg Byłaś mi całkiem cenną , przyjemną rzeczą , Ja byłem tym z kim chciałaś żyć grzesząc Nie było płaczu , żalu , skrawek czasu , We własnym , ciasnym , nieznanym światu terminalu Piliśmy drinki z rajskich barów , Było piekielnie ciepło , nie mogłaś tak stać w szalu Serce biegnie , zmiennie , w lekkiej arytmii Wytnij , wklej , wytnij , wklej , wytnij Szybki świat nie dał szans dogrywki , krótki epizod , Słodki akcent , ulotny jak wspólny takt Byłaś pieśnią , częścią życia , dzisiaj Na nowych dźwiękach muzyka gra , musical trwa Byłaś marzeń moich echem , Winem , wiatrem , śmiechem
Ktoś pyta jak sie mam i jak się czuje , Z kim rok wojnę gram i wyczekuje Ktoś kto nocami , ulicami , tranwajami , Pod me okno mknie i spotyka Cię
2. (Mezo): Byłaś serca biciem , szczęścia odbiciem w lustrze, Bez Ciebie życie było puste. Byłaś moim gustem , moim bóstwem , Byłaś najcenniejszym kruszcem , wkrótce. Okazało sie byłem głupcem , grałaś ze mną , Mało tego , miałaś z tego przyjemność. A ja byłem oszustem wobec siebie , Codziennie na nogach od szóstej bo bez Ciebie. Nie widziałem sensu , uciekałem w prace , Nie byłem już w stanie żyć inaczej. Przeczekać to?? Zupełnie dla świata przepaść? Nie chciałem zrozumieć , że coś jest nie tak. Miłość bywa ślepa , bywa żywiołem, Może i w końcu to pojołem. Ale na myśl o Tobie w sercu czuje ucisk I rzucił bym wszystko gdybyś chciała abym wrócił.