[Zwrotka 1: Liber] Co się sypie wszystko szybko wszystko nagle Opuść żagle, odłóż szablę, odpuść sobie diable Zostaw co moje, nie zrywaj gruntu na którym stoję Zostaw co nasze, bierz do piekła swoje paranoje Świata z gwiezdnych wojen urojeń, złudnych pojęć Gdzie normalne spokoje stają się nie pokojem Coś tu gniecie ciężar zwycięża, kręgi gniecie Ciężar braku planu, braku stanu wzniesień Brak pocieszeń, muzyka w głowie pusta kieszeń Nocne rzezie, kogoś przypadkowo trafia przesiew Bez winy bez przyczyny, jak w procesie, puzzle Porządek się rozpada coś jak w przyrodzie jesień Małe upadki, nie trwałe interesy, wpadki Zrozpaczone matki, wykręcone nastolatki, Mez... Zobacz puste kluby bez próby zmian w repertuarze Co z tym idzie w parze w tym obszarze będzie szarzej Rap nie da wam gwarancji zróbcie folklor dancing Młodzi pójdą w plener się naćpać, to bilansik Wszystko płynie, nawet żule degustanci Przez tapeciarzy wyparci zostali w drobny pył starci Jeszcze mało rośnie chaos tak to streszczę Szczeszki śmieszki plus pokaźne kwaśne deszcze Dla siebie chcę przestrzeni żebyś też miał przestrzeń Przemyśl to sobie i sam dopowiedz resztę
[Refren x2] I tylko żeby nie było Życzę temu światu żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku I tylko żeby nie było że wszystko jebnie na dół Mez Liber z cyklu poznańskiego rapu
[Zwrotka 2: Mezo] Dzielić świat na regiony lepsze i gorsze Bo tu masz biedę, tu masz forsę, dla mnie to nonsens Globalny chaos, zła oś, całość podzielona Na miłujących pokój i chcących ich pokonać Dlaczego dziś niektórzy wolą po prostu zginąć Widzą przyszłość, która będzie nową Hiroszimą Nieszczęśliwi fanatycy zniszczenia, co jest w ich głowach Żyją z mottem, obal świat, który Cię wychował Bez obaw o śmierć, życie jest dla nich niczym W imię Boga niszczą pogan, giną na ulicy Terroryści czy męczennicy? Dla rajskich bogactw wysyłają niewinnych do kostnicy Tylko rządzący mają prawo dochodzenia przyczyn Na grobie Amerykanina zobaczysz sto zniczy Milionów ginących na peryferiach świata nikt nie liczy Sprawiedliwość krzyczy (telewizja milczy) Te sytuacje można przenieść na polskie realia Niejeden wariat wybierze destrukcyjny wariant Bez szans na awans w życiu popada w bezradność i rozpacz Ludzkich więzi rozpad, podatny na każdy rozkaz Bloki - wachlarz środowisk, ludzie światowi Przeciętniaki, szaraki i obiboki Wysoki jak bezrobocie poziom różnorodności Niska jak inflacja akceptacja odmienności Przed marginesem nie uchronią wille i fortece To przeniknie jak epidemia, zostanie skażona ziemia Jedna ziemia, jeden świat, jeden organizm Egzamin z człowieczeństwa dla społeczeństwa