Dokąd przed nią wciąż uciekasz? I czemu myślisz, Że to Twój serdeczny wróg? Ona, jak wierny pies, Za progiem domu czeka, Byś do niej wracał Z najdalszych dróg.
Niekochana, niepotrzebna... Tak łatwo może Ją Zastąpić byle kto. Lecz kiedy lęk nie daje zasnąć, Ona jedna, Czuwa przy Tobie w bezsenną noc.
To Ona, Siostra łagodna, Twój Anioł Ciszy, Twój cień, Spokojna przystań I odchłań... Jest lustrem, Źródłem i snem To Ona, Twoja samotność, Jej adres Ty jeden znasz. Zostanie z Tobą Do końca. Jest wszystkim, Wszystkim co masz.
W labiryncie tego świata, W jego szaleństwie, I okrutnych z nami grach, Łatwo się zgubić, Łatwo sprzedać diabłu duszę, Za każdym rogiem Czai się strach
Czego szukasz w zgiełku, w tłumie? Kto cię wysłucha, poda rękę W chwili złej? Kto cię pocieszy, kto rozgrzeszy, Kto zrozumie? Tylko samotność. Zaufaj Jej.
To ona, Bliższa niż myślisz, Jej adres Ty jeden znasz. Zostanie z Tobą Do końca. Jest wszystkim, Wszystkim co masz.
To bez Niej Jesteś wędrowcem, Co zgubił się w gąszczu dróg Na końcu świata cię znajdzie, Byś wrócić Do siebie mógł.
To Ona, Twoja samotność, Twój Anioł Ciszy, Twój cień, Spokojna przystań I odchłań. Jest lustrem, Źródłem i snem.