Jaskółka, czarny sztylet wydarty z piersi wiatru. Nagła smutku kotwica z niewidzialnego jachtu. Katedra ją złowiła w sklepienia sieć wysoką, Jak śmierć, kamienna bryła, jak wyrok nad prostokąt. Jaskółka błyskawica w kościele obumarłym. Tnie jak czarne nożyce lęk, który ją ogarnia.
Jaskółka siostra burzy żałoba fruwająca; ponad głowami ludzi, w których się troska błąka. Jaskółka znak podniebny jak symbol nieuchwytna; ponad głowami ludzi żałoba i modlitwa.
Na wieczne wirowanie, na bezszelestną mękę, na gniazda nie zastanie, na przeklinanie w piekle. Na wieczne wirowanie, na bezszelestną mękę, na gniazda nie zastanie, na przeklinanie w piekle!