Гуру Песен Популярное
А Б В Г Д Е Ж З И К Л М Н О П Р С Т У Ф Х Ц Ч Ш Э Ю Я
# A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z

Michal Zebrowski - Madra poduszka | Текст песни

Żył raz chłopczyk zwany Duszkiem.
Duszek Wielkim był leniuszkiem.
Bąki tylko zbijał stale,
Bawił sie wciąż,
A w dodatku
Lekcji nie odrabiał wcale
Albo bardzo rzadko.
W szkole, kiedy go pytano,
Duszek milczał jak zaklęty.
Z tego też go jeszcze znano,
Że w pisaniu robił błędy
I w rachunkach wciąż się mylił.
I z przyrody dwóję miał,
I do drugiej klasy, mili,
Ledwo, ledwo zdał.
Wszyscy tym się zamartwiali,
Wszyscy wszystkich sie pytali -
Jego pani w pierwszym rzędzie,
Mama, Tato, Babcia, Wuj:
- Co też z tego Duszka będzie,
Skoro łapie tyle dwój?
Ale Duszek, jak to Duszek,
Wszystko puszczał mimo uszek.
Nie chciał słyszeć ani słowa,
Tylko nad czymś medytował.
Dnia któregoś Po kolacji
Znalazł wyjście z sytuacji.
" Wiem - pomyślał - wiem, co zrobię.
Hej! Do dzieła! Dalej, śmiało!
Wszystkie książki włożę sobie
Pod poduszkę na noc całą.
Zanim jeszcze słońce wzejdzie,
Wszystko z książek w główkę przejdzie".
Złożył książki pod poduszką,
Potem szybko wskoczył w łóżko,
Prędko zasnął,
Długo spał,
Rano bardzo późno wstał,
Umył buzię,
Zjadł śniadanie,
Raz, dwa włożył swe ubranie,
Tato w czoło cmoknął Duszka,
Duszek potem myk! -
Do łóżka,
Złapał książki
I wesoły,
Biegiem zaczął gnać do szkoły.
Gdy tak pędził ulicami,
Oglądano się za Duszkiem,
Duszek bowiem wraz z książkami
Porwał z łóżka I poduszkę.
Spostrzegł błąd swój poniewczasie,
Mianowicie, gdy był w klasie.
Wszystkie dzieci śmiech ogarnął,
Duszek popadł w rozpacz czarną,
Wziął poduszkę,
Zwinął ją
I pod ławkę wcisnął swą.
Dopiero się heca cała
Rozpoczęła, kiedy pani
Nagle Duszka wywołała,
A on wstał i ani-ani. -
Powiedz, co to jemiołuszka?
Duszek ani be, ni me. -
To jest ptak - rzekła poduszka -
Co jemiołą żywi się.
Słucha pani jednym uchem,
Słucha pani drugim uchem,
Okulary aż przeciera... "
Czy ten Duszek mówi brzuchem,
Że ust wcale nie otwiera?".
Niby się nie dziwi wcale,
Tylko pyta duszka dalej:
- Jakąś bajkę wczoraj, Duszku,
Przeczytał, by nabyć wprawy?
- Śliczną bajkę o Kopciuszku
- Odparł głos spod Duszka ławy.
Patrzy pani:
Z ławki Duszka
Prześwituje coś białego.
- Coż to, Duszku, jest takiego? -
To - rzek z płaczem - to poduszka...
Wziąłem ją z książkami rano,
Bom je pod nią włożył na noc...
Ona teraz wszystko wie,
A ja, a ja, a ja nie...
Śmiechu było co niemiara,
Gdy się cała rzecz wydała.
Nawet pani w okularach
Też się ze wszystkimi śmiała.
Bo to śmieszny przecież fakt,
Gdy poduszka gada tak.
No, a Duszek?
Otóż z Duszkiem
Stało się coś przedziwnego.
Duszek książek pod poduszkę
Nie kładzie już od dnia tego.
Uczy się już nie najgorzej,
Tylko nieraz, w czasie snu,
Drży że ta poduszka może
Wszystko z główki ukraść mu.

Michal Zebrowski еще тексты


Видео
    Нет видео
    -
    Оценка текста
    Статистика страницы на pesni.guru ▼
    Просмотров сегодня: 5