nie płoszcie jej,nie rozbudzajcie tej miłości póki nie zechce sama nie płoszcie jej nie rozbudzajcie tej miłości póki nie zechce
o, jakże piękna jesteś ukochana moja o, jakże piękna oczy twoje jak gołębice za twoją zasłoną o, jakże piękna jesteś ukochana moja o, jakże piękna usta twoje – miodu pełne lilie a skóra twa wonna…
jak woń jaśminu jak cynamonu woń jak mandragory woń twoja miłość
nie płoszcie jej, nie rozbudzajcie tej miłości póki nie zechce sama nie płoszcie jej nie rozbudzajcie tej miłości póki nie zechce
o, jakże piękna jesteś ukochana moja i nie ma w tobie skazy z Libanu przyjdź Oblubienico ze szczytu Hermonu i Seniru o, jakże piękna jest, wierna i niezmienna i nic nie ugasi jej ognia jak śmierć mocna jest miłość twoja