Teraz nie pora szukać wymówek, Fakt, że skończyło się, Dziś przyszedł inny, bogatszy I lepszy ode mnie, I wraz z tobą skradł szczęście me!
Jedną mam prośbę, może ostatnią Pierwszą od wielu lat: Daj mi tę jedną niedzielę, ostatnią niedzielę, A potem niech wali się świat!
Przyśpiew: To ostatnia niedziela, Dzisiaj się rozstaniemy, Dzisiaj się rozejdziemy Na wieczny czas.
To ostatnia niedziela, Więc nie żałuj jej dla mnie, Spojrzyj czule dziś na mnie Ostatni raz.
Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała, A co ze mną będzie, któż to wie?
To ostatnia niedziela, Moje sny wymarzone, Szczęście tak upragnione Skończyło się!
Pytasz co zrobię i dokąd pójdę. Dokąd mam iść? Ja wiem! Dziś dla mnie jedno jest wyjście, Ja nie znam innego, Tym wyjściem jest... no, mniejsza z tę.
Jedno jest ważne, masz być szczęśliwa, O mnie już nie troszcz się. Lecz zanim wszystko się skończy, Nim los nas rozłączy , Tę jedną niedzielę daj mnie.
Przyśpiew.
Muzyka: Jerzy Petersburski Tekst: Zenon Friedwald
Это было последнее воскресенье
Сейчас не время искать оправданий, Тот факт, что все это закончилось, Сегодня пришел другой, богаче И лучше меня, И вместе с вами украл моё счастье!
Одна у меня просьба, может быть, последняя, Первая на протяжении многих лет: Дайте мне одно это воскресенье, последнее воскресенье, А потом пусть рушится мир!
Припев: Это последнее воскресенье, Сегодня разделение, Сегодня мы расстались Навсегда.
Это последнее воскресенье, Так что не жалей его для меня, Взгляните ласково на меня сегодня В последний раз.
Вы все еще будете иметь достаточное количество этих воскресений, А что со мной будет, кто знает?
Это последнее воскресенье, Мои взлелеянные мечты, Счастье было так желанно, Но оно закончилось!
Вы спрашиваете, что я делаю и куда я пойду. Куда я должен идти? Я знаю! Сегодня для меня один выход, Я не знаю другого, Этим выходом является... ну, неважно это.
Важно одно, вы должны быть счастливы, Обо мне не беспокойтесь. Но прежде, чем все закончится, прежде чем судьба нас разлучит , Это одно воскресенье, дайте мне.
Припев:
танго Ежи Петерсбурского на слова Зенона Фридвальда